Dowcip dla nauczyciela

Zooey · Gość

Jaki fajny dowcip urządziliście nauczycielowi razem z kumplami czy klasą?

Kiedyś, w podstawówce jeszcze, połowa klasy urządziła małe zamieszanie z róznymi chemicznymi 'eksperymentami'. Jedna kumpela udała że mdleje, a facetka przerażona zaczęła nią szarpać, żeby się obudziła. Taka draka była, że dyrka wezwała za nasz głupi kawał xD. Potem na Halloween klasowe, kazaliśmy jej jeść kisiel z puszki gołymi rękoma... miała zasłonione oczy i nie wiedziała co je... do dziś pamiętam jej minę Wink

Narcisse

^^
ja przypominam sobie jeden incydent, ale nie jestem do końca pewna, czy można nazwać go kawałem Wink

Inna klasa powiedziała nam, że biologica zrobi nam kartkówkę. Kobiecina zawsze, jeśli potrzebuje ocen, robi piętnastominutówkę. I wtedy każda klasa musi ją napisać. Ale ja nie o tym miałam pisać ^^ Powiedzieli nam też, że przyjdzie pielęgniarka i zacznie opowiadać, jak ważna jest higiena osobista Neutral

Dowiedziałam się, że dośc spory kawałek przemowy poświęci temu, dlaczego należy się depilować. Na wspomnianą biologię wzięłam z domu kilka plastrów z woskiem i jednorazowe maszynki. Kiedy pielęgniarka zaczęła biadolić o depilacji, kolega, który siedział ze mną, podciągnął nogawkę spodni i pokazał klasie owłosioną łydkę. Oparł swoją nogę na moich kolanach, a ja wyjełam maszynkę i bez słowa zaczęłam go golić. Kiedy Krystian powiedział, że nie chce, aby włoski szybko mu odrosły, wyjęłam plaster. Nawet nie pisnął xD Pielęgniarka szybko się ulotniła, strasznie oburzona naszym zachowaniem. A biologica? Wpisała mnie i koledze po szóstce za wspaniałą prezentację.
KONIEC xD

Alex

Oj, Ciss, hahaha xDD sexy nóżka ! : DD
A co do mnie.. hm. Takich rzeczy co nie miara u mnie xd. ale jakoś ciężko sobie tak przypomnieć...
O już wiem.
W ostatnie prima aprilis postanowiliśmy zrobić coś nowego. Z racji tego, że mamy klasę na parterze, wpadliśmy na pewien pomysł : przenieśliśmy wszystkie ławki, krzesła, biurko nauczyciela, znaleźliśmy jakąś tablicę na kółkach na szkolne boisko. Oprócz tego pokupowaliśmy wielkie lody. Dzwonek, babka wchodzi do klasy - a tam pustka. nic, zero. Polewka ! xd
Później dołączyły jeszcze 2 klasy, śmieszny dzień. xD

Jak sobie przypomnę coś więcej, to napiszę. : D

Narcisse

Muahaha

U mnie też tego sporo było i pewnie będzie, ale cięzko sobie przypomnieć Razz

Vanessa

U mnie ostatnio na muzyce, przez otwarte okno, koledzy ,którzy poszli na wagary wrzucili worek wypełniony wodą do klasy, kilka osób wyglądało jakby wpadło pod prysznic ^^. Nauczycielka się wściekła bo trafiło częściowo i w nią i włosy miała morke xD

Pamiętam też, że kiedyś był jakiś długi wiersz do nauki na polski i nikt się nie nauczył. Więc skserowaliśmy sobie go i powiększyliśmy czcionkę. Przylepiliśmy z boku na biurku nauczyciela . Wszyscy czytali i dostawali same 5 xD

Z muzyką jeszcze było tak, że w czasie lekcji, mój niezbyt inteligenty kolega wyskoczył przez okno, na szczęście mieliśmy lekcje na parterze ;p

Jeszcze w podstawówce był jedne incydent z panią od historii. Była jędzą i zawsze nosiła szpilki. Pod koniec szóstej klasy, jakoś w czerwcu jak wystawiano oceny przyszła do szkoły w japonkach na wysokim obcasie [xD] . Koledzy specjalnie wylali na schodach wodę, i jak schodziła poślizgnęła się. Potem mieliśmy niezłe kłopoty, ale na szczęście był koniec roku i koniec podstawówki ^^"